Copland - CSA 29

Nie będę się rozpisywać na temat budowy tego wzmacniacza, bo to jak zwykło być u Coplanda doskonała jakościowo konstrukcja z tradycyjnym wzornictwem. Tak jak poprzednik (CSA28) to hybryda z lampami w pre-amp`ie, co gwaramtuje to niepowtarzalne połączenie cech lampy i tranzystora. \"Tylko\" 2 x 85 W, daje bardzo dobre możliwości i dynamikę. Przy porównaniu z mocarmym MF A5 (2 x 250 W), nie poczułem zauważalnej różnicy nad którą warto byłoby się zatrzymać.

Brzmienie tej integry jest bardzo wciągające i świerze. Zaczynając od dołu mamy bardzo mocny, dobrze kontrolowany, sprężysty bas, który potrafi dać kopa - dosłownie, średnica wspaniale przedstawia wszystkie wokale i pięknie buduje plany, góra jest dźwięczna i dokładna. W przypadku górnych zakresów należy uważać szczególnie przy doborze sprzętu towarzyszącego. CSA 29 poprzez swoją wybitną szczegółowość może być odebrany jako zbyt jasny w przypadku zastosowania np. srebrnych \"szybkich\" kabelków. Przy spięciu go doskonałym miedzianym Transparentem, możemy delektować się mnóstwem subtelnych szczegółów, o istnieniu których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Ta wybitna szczegółowość powoduje, że stare płyty, które bardzo dobrze już znamy - odkrywamy na nowo. Ilość tzw \"muzycznego planktonu\" jest b. duża. Poza tym \"szczęka opada\" gdy zwrócimy uwagę na przestrzeń. Ten wzmacniacz potrafi budować tak głębokie i szerokie plany, że zamykając oczy - ściany pokoju zdają się znikać. Dynamika ? - wierzyć się nie chce jak znikomą różnicę czyje się pomiędzy CSA 29 i MF A5. Copland powoduje, że na nieznanych, dynamicznych nagraniach możemy nagle podskoczyć na fotelu, zwiększając poziom adrenaliny we krwi. Mógłbym jeszcze dużo pisać o tym wzmacniaczu, ale reczej polecam serdecznie zrobienie testu na własnych uszach. Jeśli szukacie solidnego wzmacniacza, uniwersalnego, o ogromnym potencjale i doskonałych osiągach w większości kategorii i możecie na niego przeznaczyć do 10 tys zł, to serdecznie polecam osobiste zapoznanie się z tym sprzętem. Wg mnie, po przesłuchaniu kilku wzmacniaczy z tego przedziału cenowego - jest to najlepszy wybór.

Są wzmacniacze, które oferują b. dużo za połowę mniejsze pieniądze, jak np Jolida 1501 RC, która bardzo mi się spodobała, ale jak raz odkryjemy możliwości jakie daje Copland CSA 29, to cena zaczyna mieć drugorzędne znaczenie.

Żeby nie było tak słodko dodam, że jedynym mankamentem jaki odnalazłem w CSA 29 to obsługa pilota. Przyciski w pilocie działają niepewnie i nie zawsze \"reagują\". Niekiedy trzeba przycisnąć dany przycisk dwukrotnie, lub skierować pilota dokładnie w stronę sensora, aby otrzymać żądaną reakcję.